02 marca, 2013

Rozdział 42


***ZAYN***

Po tym co powiedział Harry poczułem w sercu ukłucie. On mnie nienawidzi, mimo iż ja go kocham. Najbardziej na całym świecie... Z łzami w oczach biegłem przed siebie. Ludzie, których mijałem odwracali się w moją stronę. Nie obchodziło mnie to. Byłem przed domem Nialla i stojąc przed drzwiami doprowadziłem się do względnego porządku. Zadzwoniłem dzwonkiem, a po chwili przede mną ujrzałem uśmiech blondyna. Wszedłem do środka.
-Zayn, co się stało? Ty płakałeś? -zapytał mój przyjaciel z troską. Usiadliśmy na kanapie.
-Niall, zrobiłem coś złego. Tak sądzę...
-Skoro dla Ciebie coś jest złe, to na prawdę musi takie być. O co chodzi?
-Najpierw powinienem Ci coś wyznać. -powiedziałem cicho. -Zauważyłeś coś dziwnego między Harry'm i Louisem?
-Um... Nie. Raczej nie. Chcesz trochę? -podsunął mi pod nos opakowanie żelek. Pokiwałem przecząco głową.
-Oni byli parą. -rzuciłem szybko, a blondyn się zakrztusił. Poklepałem go po plecach, aż było w porządku.
-Myślałem, że ty i Harry...
-Coś sugerujesz? -przerwałem mu.
-Nie jestem ślepy. Widziałem jak na Niego patrzysz. -miał prawie pełne od słodyczy usta.
-Niall, kurwa! Ja rozmawiam z Tobą poważnie, a ty nawet na chwilę nie potrafisz przestać jeść! -krzyknąłem zirytowany.
-Okej, okej... -odłożył paczkę na stolik. -Czyli nie miałem racji?
-Częściowo miałeś.
-W jakim stopniu? -patrzył tęsknie na słodycze leżące przed nim.
-W porządku. Powiem Ci. -wziąłem głęboki wdech. -Kocham Harry'ego. On kocha Louisa, Louis kocha jego. -zamknąłem oczy i po prostu to powiedziałem.
-Sprawa jest trochę skomplikowana. Więc... Co złego zrobiłeś? -zapytał.
-Jakby to powiedzieć...? Nagrałem ich w łóżku i... i zaniosłem płytę na... na policję. Louis jest teraz... um... w areszcie. -wydukałem jąkając się.
-Oszalałeś!? Dlaczego to zrobiłeś? -krzyknął na mnie.
-Kocham go! -sam również podniosłem głos.
-Czy to powód, żeby odbierać mu szczęście?
-Ja nie odebrałem mu szczęścia. Ma przecież mnie... -zaśmiałem się szyderczo.
-A wie o tym wszystkim?
-Tak. Powiedział, że... mnie nienawidzi.
-Ma do tego prawo. Spieprzyłeś Malik. Miłość jest bezinteresowna, kocha się bez względu na wszystko i nie chce nic w zamian poza szczęściem tej osoby...
-Co ty możesz o tym wiedzieć? Przecież układa Ci się z Nathalie. -burknąłem.
-Nic nie jest takie jak się wydaje. Wiem o tym więcej niż myślisz, Zayn.
-O czym ty znowu mówisz? -byłem zdziwiony
-Nie ważne. Powinieneś zrobić coś, żeby Louis wyszedł na wolność i przepraszać Harry'ego. Taka jest moja rada.
-Nie ma mowy! Zapomnij! -rzuciłem ostro.
-Nic innego nie możesz zrobić... -powiedział.
-Właśnie, że mogę! -wyszedłem z jego domu bez pożegnania. Mam pewien plan co do Loczka. Dam mu trochę czasu. W tym momencie potrzebuję zapomnieć o tym co się stało. Wyjąłem z kieszeni mój telefon. Napisałem krótkiego SMS'a i wysłałem go do grupki osób. Udałem się w kierunku pewnego miejsca. Usiadłem na ławce i oparłem swoją głowę na rękach patrząc w dół. Minęło trochę czasu, a pojawiła się pierwsza osoba. Nie zwracałem na nikogo uwagi. Zbierało się coraz więcej ludzi. Gdy kątem oka doliczyłem pięciu, wstałem w mojego miejsca i podszedłem do Max'a.
-Siema. Jest jeszcze szansa, żeby było tak jak dawniej? -wszyscy usłyszeli co mówiłem i ich rozmowy ucichły.
-Kogo ja widzę. Malik! Tęskniłeś za Nami?
-Nie szczególnie. -rzuciłem w jego stronę.
-Jasne, że możesz wrócić! -krzyknął radośnie Tom.
-Tego nikt nie powiedział. -odezwał się ponownie Max.
-Ja powiedziałem. Posłuchaj, skoro chce wrócić to czemu nie? Brakowało Nam jednego z Nas. -powiedział ponownie Tom.
-Co się stało, że zmieniłeś zdanie? -zapytał Nathan.
-Pozbyłem się Styles'a. Nie wystarczy?- odpowiedziałem.
-Awwww, czyli przez cały ten czas, przez kilka miesięcy wykonywałeś sekretną misję mającą na celu pozbycia się go? -uśmiechnął się sarkastycznie Siva.
-Wiem jak to wygląda, ale to prawda. Mniej więcej...
-W porządku. Ja mu wierzę. Chodźmy na imprezę! Będziemy świętować jego powrót! -ucieszył się Tom. Max jedynie posłał mi mordercze spojrzenie.
-Muszę jeszcze coś załatwić z Michelle. Widzimy się tam gdzie zawsze za godzinę, okej? -zapytałem.
-Jasne! Do później! -odpowiedzieli wszyscy rozchodząc się.

***LIAM***

Obudziłem się w nocy i usłyszałem cichy szloch. Chwilę mi zajęło skojarzenie faktów. Delikatnie wstałem z łóżka i podszedłem do mojego sąsiada.
-Harry? Co się stało? -usiadłem obok niego. Leżał na boku obrócony do mnie tyłem. Obrócił się i lekko podniósł do pozycji półsiedzącej, starając się wytrzeć łzy.
-Obudziłem Cię? Przepraszam...
-Nie obudziłeś mnie, sam się obudziłem. Nie przepraszaj. Wiem, że mnie nie znasz i nie wiesz o mnie zbyt wiele, ale ja chcę Ci pomóc. -oznajmiłem spokojnie i powoli.
-Liam, jest w porządku. -lekko się uśmiechnął.
-Widzę, że nie jest. Co się stało? -zapytałem.
-To długa i skomplikowana historia...
-Mam czas. -wprosiłem się do Niego pod kołdrę opierając się o ścianę.
-Nie wiem od czego zacząć...
-Najlepiej od początku. -zaczął opowiadać mi o wypadku i o Louisie. Od pierwszych jego słów było mi przykro. Ten chłopak wycierpiał o wiele więcej niż na to zasługuje. W jego wieku to zdecydowanie za dużo. Na dodatek jest wrażliwy... Widać to po sposobie w jaki mówi o trudnych sprawach. Przytuliłem go, a on wypłakał się w moje ramie. To smutne.
-Dziękuję. -powiedział obejmując mnie mocniej.
-Za co?
-Wysłuchałeś mnie i mojej beznadziejnej historii. A Ty mógłbyś powiedzieć mi coś o sobie?
-Jasne. Jestem Liam, to już wiesz. Mam siedemnaście lat. Jestem tutaj od kiedy mam osiem lat. Pewnego dnia moi rodzice po prostu zniknęli. Może wyjechali, nie wiem. Po prostu nikt nie odebrał mnie ze szkoły. Wróciłem sam, a w domu nikogo nie było. Nie wiedziałem co zrobić, więc czekałem. Gdy rano wciąż nikogo nie było poszedłem do szkoły i powiedziałem mojej wychowawczyni co się stało. W ten sposób trafiłem tutaj. Na początku często płakałem. Tęskniłem i zadawałem sobie mnóstwo pytań. Znalazłem w końcu przyjaciół i dzięki Nim teraz jest lepiej.
-Przykro mi z powodu Twoich rodziców. -powiedział cicho.
-Mnie samemu już nie jest przykro. To było dawno... Jeśli chcesz to dzisiaj rano pokaże Ci wszystko i przedstawię kilka osób. Zgadzasz się?
-W porządku. -posłał mi lekki uśmiech. Siedzieliśmy przez jakiś czas w ciszy, a moje oczy się zamykały. Spojrzałem na mojego kolegę, który najwyraźniej zasnął. Uśmiechnąłem się. Słodko wyglądał śpiąc. Przykryłem go kołdrą i wróciłem na moje łóżko. Sam również szybko odpłynąłem w krainę snów...

***LOUIS***

Obudziłem się na tym twardym łóżku. To właściwie była prycza. Spojrzałem w okno, było jasno. Nie mam pojęcia która jest godzina. W każdym razie zasnąłem dopiero nad ranem. Przez całą noc zastanawiałem się co z Harry'm. Co będzie ze mną... Z nami. Brakowało mi Loczka obok mnie. To dziwne uczucie znów spać samemu. W tym budynku jest zimno. Zobaczyłem podkomisarza, z którym wczoraj rozmawiałem. Szedł w kierunku mojej 'celi'. Tutaj nie ma prywatności, przez te kraty... Muszę go zapytać jak się nazywa. Z trudem wstałem i podszedłem bliżej.
-Dzień dobry. Mam śniadanie dla pana. -zaczął otwierać zamek kluczem, a potem podał mi tacę, na której znajdowało się coś w rodzaju owsianki, herbaty i kanapek z dżemem.
-Przepraszam, jak podkomisarz ma na imię?
-Wulf. Coś jeszcze? -rozejrzałem się dookoła.
-Po pierwsze te ściany muszą mieć taki ponury kolor? Jakby powiesić na nich obrazki, zrobić jakieś ciekawe i twórcze graffiti, albo przykleić naklejki? Byłoby ładniej i przytulniej. Po drugie ta pościel jest brzydka i mnie gryzie. Chciałbym moją z domu. To niekomfortowe spać w takich warunkach. Co do materaca, jest strasznie twardy i śmierdzi potem pomieszanym z moczem. Ohyda. Powinno się uczuć więźniów korzystać z toalety, albo ewentualnie sprzątać. Kolejna sprawa, papier toaletowy jest szary. Wie pan jak to potrafi podrażnić? Może i jest ekologiczny i oszczędny, ale mnie się nie podoba. Chętnie wprowadziłbym też odrobinę roślinności. Może tak palma w doniczce? A przy okienku, najlepiej na kratach powiesić coś ładnego. Firanka może być. Najlepiej z motylkami. Dywan też by się przydał. Biały i puchowy. taki jakie lubię. Kolorowe i ozdobne poduszki na łóżko również by nie zaszkodziły. Co pan myśli?
-Zapomniałeś o telewizji. To jest więzienie, nie dom, ani tym bardziej hotel. Tu się jest za karę, nie dla przyjemności. Coś jeszcze?
-Eee, nie...
-W takim razie smacznego.
-Dziękuję. Proszę poczekać! Która godzina?
-Prawie 9.00. -spojrzał na zegarek i po prostu poszedł sobie. Ciekawe kiedy zjawi się mój prawnik. Mam nadzieję, że Nick o niczym nie zapomniał. Usiadłem przy niewielkim stoliku i wziąłem do ręki kanapkę. Powąchałem ją najpierw i odetchnąłem z ulgą, gdy okazała się nie pachnieć niczym w rodzaju ludzkich odchodów. Była trochę twarda. Niedosuszone sucharki... Mogę się założyć, że to nie miało takie być. Herbata była pitna i nie miała konsystencji galaretki. Zaśmiałem się do siebie. Moje oczekiwania są dziwne... Białego czegoś na talerzu nie miałem zamiaru tknąć. Nie wyglądało na smaczne. Może Nick lub Dani przyniosą mi coś porządnego razem ze sobą. Ubranie na przebranie też by mi się przydało. Nie lubię spać ubrany, ale nago lub w bieliźnie tutaj to nie jest dobry pomysł, zważając na ten kompletny brak prywatności. Ja w ogóle mam jeszcze w domu piżamę? Okaże się. Ciekawe co teraz robi Harry...


***DES***

Zacząłem się pakować. Postanowiłem wrócić do Londynu i zobaczyć mojego syna. Mam nadzieję, że będzie chciał chociaż mnie wysłuchać. Nie mam mu wiele do powiedzenia. Moje wytłumaczenia nie mają wielkiego sensu. Chcę wiedzieć czy będzie w stanie mi wybaczyć. Jestem też ciekaw co u Anne... Z nią nie mam zamiaru, ani ochoty się widzieć. Obym jej nie spotkał... Zamknąłem moją walizkę i sprawdziłem czy mam w kieszeniach wszystko co potrzebne. Ubrałem buty oraz kurtkę i wyszedłem z domu. Za kilka godzin powinienem być na miejscu.
________________________________________________________________________________
NOWA POSTAĆ!
Des Styles (46 lat)

















Tata Harry'ego, który niespodziewanie opuścił rodzinę przed laty. Mieszka i pracuje w Glasgow. Mimo iż próbował ponownie ułożyć sobie życie, nie udało mu się tak jak by tego chciał. Przez wiele lat tęsknił, ale jedynie za synem i córką.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie! Udało mi się to napisać szybciej niż myślałam. Gdyby nie ilość komentarzy to zapewne nie zmobilizowałabym się do pisania tego rozdziału tak szybko.W mojej głowie ponownie pojawił się pomysł, którego jakiś czas temu nie miałam zamiar wykorzystać. Zmieniłam zdanie i mam nadzieję, że całość okaże się ciekawa. Przypominam, że ta historia w kwietniu zapewne się skończy. Mam pomysł na kontynuację i zupełnie nowe opowiadanie. Nie wiem jeszcze który pomysł rozwinę jako pierwszy... Z czasem się okaże. Przypominam o pytaniach do postaci i pozdrawiam! .xx

20 komentarzy:

  1. Jestem sobie na tt i patrzę nowa interakcja i czytam i przeżyłam lekki szok. Naprawdę cieszę się, że dodałaś nowy.
    Malik się znowu stacza. A Niall dobrze gada co o miłości. Szkoda mi Lou. Weny!
    Kocham. xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnie !!!!!!!!!!!!!! Jak zwykle zresztą ;)
    Czekam niecierpliwie na następny...

    OdpowiedzUsuń
  3. Daaaalej :) ale napisz kolejny bardziej wesoły i zeby niedługo wszystko sie ułożyło ok? :) kocham twoje opowiadanie :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne!! Zayn wraca do starych kumpli.. Nie będzie najlepiej dla Harry'ego. Podobał mi się kawałek Niall'a o miłości, to było piękne. Najbardziej podobał, i rozśmieszył mnie monolog Lou na temat jego celi i wystroju całego aresztu, od razu widać że jest gejem. Zaskoczyłaś mnie tak szybkim rozdziałem, ale bardzoo się z tego faktu cieszę. Czekam na kolejny z pewnością też cudny rozdział. *0*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooooo dzieje sie... kurde mam nadzieje ze des to nie homofob :/ I ze Lou uda sie wyjsc z wiezienie... czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam to opowiadanie! Larry <3 Oby wszystko się szybko wyjaśniło i Harry mógł znów mieszkać z Louisem. A Zayn powinien ostro dostać w pysk od Louisa za to co zrobił!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam taką małą nadzieję, że Des znajdzie Hazzę i pomoże mu. Może jest policjantem, prawnikiem czy kimś takim i wyciągnie Louis'ego z pudła.
    Dzisiaj rano jem śniadanie, siedzę sobie na tt na telefonie i patrzę, że dodałaś nowy rozdział. Byłam miło zaskoczona. Fajnie, że dodajesz tak szybko, na niektórych blogach dziewczyny dodają co parę tygodni i to wkurza. Za to kocham tego bloga, tak szybko dodajesz, a poza tym fabuła jest bardzo fajna.
    Rozpisałam się, haha :D
    Czekam na następny rozdział z niecierpliwością pomieszaną z ciekawością.

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialne <3
    mam nadzieje, że wszystko dobrze się skończy <3
    i liczę też na to, że nowe opowiadanie będzie również o Larrym <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Nienawidzę Malika....rozdzielił Larry'ego! ;c Ale mam nadzieję że wszystko się ułoży ;)Kocham Cię ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Podobnie jak większośc preferuję kontynuacje ale nowe opowiedanie pewnie będzie równie świetne :) pozdrawiam i czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  11. Huhuhuh . Zarąbisty rozdział , tylko niech Lou wyjdzie z tego więzienia . No prooosze . :* Kobieto kocham cie . <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Myśalałam że Niall wyzna Zaynowi co do nieo czuje.
    Malika dalej nie lubię bo przezniego rozdzielili Larrego
    Hazza poznał Liasia :p
    Rozdział jak zwykle świetny :P do następnego. Weny
    Zux <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział, kocham to opowiadanie. Chociaż jestem wściekła na Zayna, no ale cóż. Ile planujesz rozdziałów?
    Zapraszam do mnie: http://maddie-rax.tumblr.com/tworczosc

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział fantastyczny!!! Ale niech Lou wyjdzie! Niall daj żelki <3

    OdpowiedzUsuń
  15. *.*
    Niall dobrze gada :p
    Szkoda mi Lou i Hazzy ;c
    Mam zadzieję że wszystko się ułoży ;D
    Mam mieszane uczucia do taty Harrego ;/

    OdpowiedzUsuń
  16. podobała mi sie strasznie ta długa wypowiedz Louisa co do jego wymagan hahahaha fajnie że tak szybko dodałaś kolejna czesc czekam na następną

    OdpowiedzUsuń
  17. kobieto !!!! Kocham cie !!! Jestes extra. Kolezanka polecila mi tego bloga.... Czytalam wszystkie rozdzialy odv23 do 5 nad ranem. !!!!! Jestes super, czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  18. dobry rozdział, czekam na następny :) możesz mnie informować? @oh_my_latte :)

    OdpowiedzUsuń
  19. super rozdział *-* .
    cały ten blog jest ekstra ! podziwiam Cię ! : O
    czekam na następny !

    OdpowiedzUsuń
  20. Ojciec Hazz .. och bardzo szybko sb o nim przypomniał.. gratuluje refleksu.. No w sumie lepiej późno niż wcale.. @kllauduchy

    OdpowiedzUsuń